
Z kościołami chrześcijańskimi, tu czytaj protestanckimi jest … o wiele prościej, często wywodzimy się z późniejszego reformatorskiego pnia. Ale gdy tak zaczniemy grzebać w historii ludzi. Ludzkości to i tak w końcu wylądujemy ze Starym Testamentem w dłoni i niejednokrotnie zdziwioną gębą, że jesteśmy … wszyscy siostrami i braćmi w Bogu. A Jezus był Żydem, wychowanym w tradycji Żydowskiej.
Nie chcę i nie czuję się tu od mędrkowania, czy nauczania. Pomyślałem, że najlepszą radą na to by zobaczyć, przeżyć, i odpowiedzieć sobie na pytanie jak to „u Was”, to po prostu przyjść na nabożeństwo w którąś niedzielę. Pomodlić się wspólnie. Nikt od nikogo nic nie chce, protestnci nie stają na głowie podczas modlitwy ani katolicy, chociaż i to pewnie się Bogu podobało, gdyby było zasadne i czemuś dobremu miało służyć.
Ale tak poważnie przyjdź, doznaj, poczuj i zrozum, że jesteśmy ogólnie tym samym.
Tylko często ludzkimi drogami chodząc, gdzieś w tym wszystkim nie potrafimy zrozumieć najprostszych prawd. My jeśli już używać tej terminologii „my – wy”, my czerpiemy swe inspirację i wskazówki naszej drogi w Biblii.
To taka gruba książka którą i Ty znasz. Która jest najczęściej wydawaną, wznawianą książką na świecie. Patrzysz ze zdziwieniem? Zerknij w przepastne zasoby sieci WWW, chociażby Google.
Ale ja nie o tym.
Przyjdź pomodlimy się razem, osobno, jak będziesz chciała, chciał. Z szacunkiem dla siebie i umiejętnością dialogu ludzkiego. Bogu nie potrzeba translatorów ludzkich myśli, zachowań, poglądów. ON po prostu wie, że nie ma „u Was” i „u Nas”.
Mikrob
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz